14 maja 2012

Prolog

Dedykowany Lacrett.
Za wspaniały szablon oraz wszystkie rozmowy w sprawie tego,
jak i innych opowiadań.

Dziękuję.

Podkład muzyczny

Samobójczyni. Oto, kim się stałam, rozpoczynając najboleśniejszą, a zarazem najpiękniejszą znajomość mojego życia. Ale może zacznę od początku.
Nigdy nie miałam zbyt pochlebnego zdania o Ślizgonach. Pewnie po prostu przez to, jak traktowali wszystkich naokoło, między innymi też mnie. Uważałam ich za ludzi, którzy sądzą, że są lepsi od reszty, bo mają dużo pieniędzy oraz czystą krew. Lubiący oszukiwać, nieprzejmujący się swoimi obowiązkami, nieliczący się z uczuciami innych.
Aż w końcu trafiłam na kogoś, kto poważnie naruszył całe moje wyobrażenie o Ślizgonach w ciągu kilku minut.
W Slytherinie był chłopak, którego po prostu nigdy nie zauważałam. Zwróciłam na niego uwagę jedynie trzy razy i to bynajmniej nie dlatego, że nazwał mnie szlamą. Nie, on nigdy nie rzucił w moją stronę jakiejś obelgi. W sumie w ogóle się do mnie nie odzywał.
Oprócz tych kilku minut, w ciągu których całkiem swobodnie rozmawialiśmy. Właściwie nasza konwersacja opierała się na tym, że on posyłał docinki w moją stronę, a ja mu odpowiadałam, irytując się coraz bardziej. Mimo wszystko ta rozmowa nie przypominała wymiany zdań z jakimkolwiek innym Ślizgonem.
Zwróciłam uwagę na chłopaka wtedy, kiedy odpowiedział na pytanie profesor McGonagall na lekcji transmutacji. I zrobił to poprawnie, choć nikt nie znał odpowiedzi. No, prócz mnie.
To był ten pierwszy raz, lecz wtedy całkowicie nieistotny.
Chłopak znowu gdzieś mi umknął, znowu przestałam go zauważać. Zbyt pochłonęły mnie sprawy związane z Harrym i Ronem, nauka, obowiązki prefekta czy nawet inni Ślizgoni, którzy potrzebowali szlamy do ponabijania się z niej.
Drugi raz był już ważniejszy, choć nadal niewystarczająco, bym mogła w pełni zainteresować się owym Ślizgonem.
To również zdarzyło się na transmutacji. Profesor McGonagall rozdawała wyniki testu, wspominając przedtem, że tylko dwóm osobom udało się go napisać na maksymalną ilość punktów. Podejrzewałam, że jedną z nich jestem ja, jednak pytanie pozostawało: kim jest druga osoba?
Okazało się, że to właśnie on. Niepozorny, cichy, niewyróżniający się. A jeszcze McGonagall dodała, że jego wyniki z transmutacji są doprawdy wspaniałe i że jeśli nadal będą utrzymywać się na takim poziomie, spokojnie zda owutema z jej przedmiotu.
Od tamtego czasu zaczęłam interesować się jego ocenami, słuchałam, co mówią nauczyciele na ich temat, aż doszłam do wniosku, iż są naprawdę wysokie, o ile nie najwyższe wśród Ślizgonów z naszego rocznika.
Pokazywało to, że ów chłopak posiada naprawdę dużą wiedzę, ponieważ tak dobrych wyników nie osiąga się u nauczycieli za nic. No może prócz Snape’a, bo on zawsze traktował wszystkich Ślizgonów ulgowo.
Aż w końcu nadszedł ten trzeci raz, ale o nim później.
Właśnie wtedy moje zainteresowanie jego osobą osiągnęło punkt kulminacyjny. Właśnie wtedy stałam się samobójczynią. Nieświadomą, ale jednak samobójczynią. Przy okazji doszłam do wniosku, że nie każdy wychowanek Domu Węża jest taki sam, istnieją pewne wyjątki, a konkretnie ten jeden jedyny wyjątek, który posiada miękkie, czarne włosy oraz bezdenne szare tęczówki.
I śmiem dodać, że oczy Teodora Notta są niezaprzeczalnie cudowne.

Empatia

12 komentarzy:

  1. Achh, to jest takie cudowne, że... o Boże. Jeszcze nie widziałam bloga z takim pomysłem, a za Twój zabieram się już... ojojojojojoj. Bardzo długo. Z reguły odrzucam wszelkie paringi, a już w szczególności te z Hermioną, noaleee... To jest naprawdę boskie i lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcialabym napisac w tym komentarzu cos rownie blyskotliwego, jak Ty wyzej, jednak wadpie by mi sie to udalo. Zacznijmy od tego, ze jest 2 w nocy. Przed chwila zaczelam czytac jakies dramione, ktorego to nie trawie w zupelnosci, ale chcialam sie przekonac co tak w tym ludzi jara. Zawiodlam sie zupelnie poziomem rozwoju wydarzen niedostosowanego do charakteru rzeczywistego bohaterow - Hermiona i czerwona szmika, chec seksu na pierwszej randce; Draco - wystrzegajacy sie zyczenia Hermiony, pelen spokoju i romantyzmu. Oboje dorosli, akcja po 6 rozdzialach wielkosci ulotki dochodzi do tej wlasnie sceny. "X" na karcie zostal wcisniety z gluchym stuknieciem mojej szybki smartfonowej do tego stopnia, ze chyba zrobilam ryse. Takich bledow blogowych w internecie znajdziemy setki. Mozesz sie zdziwic po co ja to pisze, ale pragne Cie uswiadomic jak wielkie wrazenie wyryl na mnie ten prolog i pomysl na bloga, a raczej przyszle powolanie. Pozwol, ze Ci wyjasnie - dziekuje, ze to napisalas. Z ogromnym apetytem lece czytac dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju dopiero zaczelam czytac a juz czuje ze jak dzisiaj tego calego bloga nie przeczytam to padne z ciekawosci <3 jest ciekawie czytam dalej
    Ginny

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeszłam już okres Lily i James'a, Hermiony i Draco i... zachciało mi się odmiany.
    Całkiem przypadkiem natrafiłam na twojego bloga ale powiem szczerze, coś mnie urzekło w twoim stylu pisania. No cóż.. cała noc i 39 rozdziałów przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ciekawy początek nie powiem ;) pełen napięcia, ale irytująco krótki ;D ale to prolog, nie? Ehh, jestem wielką fanką Teodora, wszyscy zachwycają się Potterem, Ronem.. a ja? ja wolę slytherin ! <3 jestem osobiście fanką dramione, uwielbiam Zabiniego, ale to blogi świetnie ich kreują. jestem ciekawa rozwinięcia relacji Teo-Herma, więc idę dalej / zafascynowana Lupi

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się to spodobało :). Może jest kilka powtórzeń, ale całość wygląda na prawdę dobrze. Zabieram się do czytania następnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak napisałaś na asku - potrzebowałam weny, żeby zacząć czytać to opowiadanie. I miałaś całkowitą rację. Włączyłam podkład i zaczęłam czytać. Piękne. Nie wiem co mogę więcej powiedzieć. Jako zatwardziała shipperka Fremione, Dramione i fanka Harmony, nigdy nie przypuszczałabym, że mogę polubić Teomione po przeczytaniu jednego prologu jakiegoś opowiadania.

    Jedno jest pewne, dałaś sobie duże pole do popisu. O ile Draco, Harry, Ron i inni mężczyźni z sagi pani Rowling są "określeni", o tyle Teodor jest postacią, która po prostu... jest. Istnieje sobie gdzieś tam w tle, niby żyje, ale dużo z nim się nie dzieje. Ot, chłopak ze Slytherinu, a jego tatuś przystaje z Ciemną Stroną Mocy. Wybierając właśnie Teodora, mogłaś go ukształtować. Nie musiałaś nic zmieniać. Wystarczyło, żebyś stworzyła tą postać. Nikt też nie może czepiać się o brak kanonu, bo to nie Draco, który nagle dostał olśnienia, że Hermiona, mimo brudnej krwi, to jest całkiem niezłą laską i warto byłoby z nią pogadać. :D

    Abstrahując od głównego wątku, czyli twojego prologu, nie sądzisz, że autorzy Dramione mają lekko mówiąc przesrane jeżeli chodzi o oceny ich blogów? Ostatnio zgłosiłam swoje cukierkowe Dramione do oceny i zostałam zjechana po całej linii za brak kanonu. Bo jak oni mogą się do siebie odzywać. Jak miałabym napisać Dramione, trzymając się kanonu? Kanon można utrzymać pisząc Romione czy Hinny, a nie inne parringi.

    Biedny los ludzi łączących Hermionę z innymi od Rona mężczyznami... Ech, ocenialnie to nas nie lubią :(

    Tak, zapewne się rozpisałam :D W każdym razie, to co miałam powiedzieć (napisać), już napisałam... Pozostaje mi tylko opublikować komentarz i czytać dalej :)

    E.

    OdpowiedzUsuń
  8. O moj boze! Prolog jest tak. Irsamowity i tak intrygujący, ze chce sie wiecej i wiecej! Przeczytałam juz raz od deski do deski to, co napisałaś, a teraz zaczynam od nowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć;)
    Znalazłam Twojego bloga przez przypadek, a po przeczytaniu prologu, stwierdzam, że muszę przeczytać całość. Nie zetknęłam się jeszcze z tym parringiem, więc tym bardziej, czytanie będzie dla mnie przyjemnością.
    Dodaję do obserwowanych,
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. właśnie zaczynam czytać drugi raz, ale myślę, że emocje będą te same. właściwie już wracają...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam to już któryś raz z kolei, ale dopiero teraz postanowiłam skomentować. Dziękuję za takie cudowne opowiadanie ;D Pokochałam Teosia *_*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem, że po tej historii będę mieć kaca. Ale coś mi mówi od dawna, że muszę to przeczytać.
    Ps. Empatio mam nadzieję, że dostałaś się na tą medycynę. Potrzebny mi lekarz .

    OdpowiedzUsuń

Za spam gryzę.

Obserwatorzy

Informacje

Belka: Empatia
Treść: Empatia
Szablon: Empatia; kredyty: emmawatsonfan.net, scatterflee.deviantart.com, breatherain.blogspot.com
Favikonka: by-elfaba.blogspot.com
Słowa na szablonie: Red - 'Lost'
Zabrania się kopiowania czegokolwiek. Inaczej poucinam rączki.