No, kochani. Wiedziałam, że ta chwila kiedyś nastąpi.
Jeśli brakuje Wam mojej twórczości/postaci Teodora Notta/nie macie co robić (niepotrzebne skreślić), zapraszam tutaj:
www.na-szczycie-zycia.blogspot.com
Zaglądnijcie, rozejrzyjcie się, może Wam się spodoba. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogłam wytrzymać bez Teodora. I bez blogowania. Ale to już inna sprawa.
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
EDIT
www.wladza-absolutna.blogspot.com
I tutaj już nic nie tłumaczę. Po prostu zapraszam!
Kocham każdą literkę tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńŻałuję jedynie, że się tak skończyło, bo liczyłam podświadomie na to, że Hermiona jednak się zwiąże się z Teosiem. Byłoby fajnie.
Ale i tak jestem niesamowicie wzruszona.
Dziękuję.
Zaczęłam czytać w tym miesiącu. Dziękuję ci bardzo za tak cudowne chwile spędzone z Hermioną, Teodorem i innymi. Dzięki tobie pokochałam ten paring, ale przede wszystkim mogłam przeżyć wiele cudownych chwil. Wzruszenie, radość, rozpacz, smutek to wszystko przeżyłam. Dziękuję Ci za wszystko. Mimo iż czytałam kilka dobrych opowiadań to właśnie to stało się najbliższe memu sercu. Jeszcze raz serdecznie dziękuję I cieszę się, że będziesz tworzyć dalej.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w trzy dni.
OdpowiedzUsuńKiedyś komentowałam, ale pod innym nickiem, mniejsza. Historia mnie wciągnęła, widać, jak bardzo się rozwinęłaś, pisząc to opowiadanie. Było parę rzeczy, które niezbyt przypadły mi do gustu (między innymi nazywanie Hermiony "szczotką"). Ale podziwiam. Pomysł, kreację bohaterów, długość. Wszystko.
Pozdrawiam :)